Stowarzyszenie Przyjaciół i Sympatyków Ekologii

Wybierając, obojętnie którą alejkę, brnę po liściach, omijając po drodze połamane gałęzie. Nie patrząc pod nogi podziwiam piękne kiedyś okazy, dzisiaj suchych i chorych drzew, o które tutaj nikt nie dba i ich nie pielęgnuje. Drzewa te są stare (sadzone w latach 50 – tych) i naturalnie lub wskutek zanieczyszczenia środowiska obumierają łamiąc się i przewracając. W ich miejsce wstępują dziko rosnące krzewy lub samosiejki drzew, które w sposób niekontrolowany zarastają śródleśne ścieżki i alejki.
„Spacerując” dalej napotykam na miejsca, które mnie przerażają i pociągają do krótkiej refleksji. Te miejsca to nielegalne wycinki zdrowych drzew (głównie brzozy), które służą przypuszczam mniej zamożnym mieszkańcom Radzionkowa na opał. Nie ulega wątpliwości, że każdy z nas chce mieć zimą ciepło w mieszkaniu. Jeżeli nie maja za co kupić węgla to go albo usypią z wagonów kolejowych, albo wytną pierwsze lepsze drzewo, żeby się mieć czym opalić. A przecież nawet z takiej sytuacji jest jakieś wyjście. Wystarczy tylko podczas prac pielęgnacyjnych parku (wycince suchych drzew) przekazać drewno do MOPS – u i stamtąd niech ludzie potrzebujący nieodpłatnie je zabiorą. Przyniesie to korzyści zarówno dla parku jak i mieszkańców. Ludzie bezmyślnie wycinający drzewa nie myślą w kategoriach: suche drzewo – zdrowe drzewo, cenny gatunek drzewa – mniej cenny gatunek drzewa. Im chodzi jedyne o opał, którego tam jest pod dostatkiem, ale należy go wykorzystać z rozwagą pod okiem osób odpowiedzialnych. W innym przypadku te drzewa, które jeszcze nie uschły zostaną wycięte w sposób nielegalny i niekontrolowany. Przeszedłem już spory kawałek Księżej Góry i nie mogłem nie zauważyć śmieci i dzikich wysypisk. O dzikich wysypiskach nie będę się rozpisywał, bo jest to temat rzeka, plaga w naszym mieście i brak zdrowego rozsądku ludzi, którzy je tworzą. Zatrzymam się na chwilkę przy śmieciach wzdłuż alejek i na boisku „Okrągłe”. Spacerując zabrałem ze sobą paczkę chipsów. Proszę wybaczyć, ale po skonsumowaniu zawartości, przeszedłszy wzdłuż i wszerz całą Księżą Górę nie spotkałem ani jednego kosza na śmieci!!!. Jako, że problemy ochrony środowiska leżą mi głęboko w sercu schowałem opakowanie do kieszeni i wyrzuciłem do kosza w mieście, po powrocie ze spaceru. I tak mógłby zrobić każdy, ale jest inne wyjście – rozstawić kosze na śmieci. Wtedy nikt nie będzie miał pretensji do niewychowanej młodzieży, że pozostawiają po sobie nieporządek. Trudno winić chłopców grających w piłkę na jedynym miejskim boisku, że po meczu chcieli się napić i porzucili butelki, tylko umożliwić im pozostawienie porządku po sobie. Idąc dalej dochodzę do tzw. Groty i widzę „plac zabaw” w postaci jednej ubogiej huśtawki, która o dziwo, pomimo metalowych części jeszcze nie padła łupem złodziei. Aż się prosi, żeby to miejsce uporządkować i postawić tu plac zabaw z prawdziwego zdarzenia, który o ile sięgam pamięcią kiedyś tu był. Po 2 godzinach spaceru przydałoby się trochę odpocząć, ale spacerując ścieżkami i alejkami nie spotkałem ani jednej ławki więc nie mam wyboru – idę dalej. Księża Góra – kiedyś miejsce tętniące życiem, o każdej porze roku dziś umiera. Bo co może zaoferować nam, żebyśmy tam spędzali wolny czas. Brak ławek, koszy na śmieci, boisko pozostawiające wiele do życzenia, górka do zjeżdżania na nartach z trawa po pas, naturalny tor saneczkowy, po którym jazda grozi minimum kalectwem, pozarastane alejki, powalone i suche drzewa – „same atrakcje” Nie po to piszę ten artykuł, żeby narzekać, że się nic nie robi i wszystko jest źle, ale po to aby uzmysłowić osobom odpowiedzialnym i posiadającym odpowiednie kompetencje, żeby wzięli się do roboty i to takiej roboty, która przyniesie zamierzony cel i efekty. Do tego zobowiązuje ich ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody (Dz. U. 04.92.880 z dnia 30 kwietnia 2004 r. rozdział 4 art. 78). Na stronie internetowej Głosu Radzionkowskiego wyczytałem, że radni radzionkowscy przeznaczyli 45000 złotych na uporządkowanie Księżej Góry oraz drzewostanu przy ul. Gwarków i na Danielcu. Na ul. Gwarków drzewa wycięto, na Danielcu nie byłem, ale bardzo chętnie wybiorę się z każdym radnym na Księżą Górę, który pokaże mi efekty uporządkowania tego terenu i racjonalne wydanie tych pieniędzy. Wiadomo, że niewiele instytucji ma na tyle pieniędzy, żeby mogli sobie na wszystko pozwolić, to tym bardziej należy w sposób racjonalny i efektywnie wydawać przeznaczone środki. Proponuję, aby uatrakcyjnić ten teren, przyciągnąć tam dzieci szkół, mieszkańców Radzionkowa i nie tylko. Można wytyczyć i zorganizować ścieżkę przyrodniczo – edukacyjną, a środki na jej powstanie pozyskać z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dokładnie rozpoznać teren w celu wskazania najciekawszych obiektów przyrodniczych, geologicznych, krajobrazowych, historycznych, odpowiednio je wyeksponować i opisać. Na terenie Księżej Góry jest kilka miejsc, na których występują chronione gatunki roślin i zwierząt. Są to miejsca, które mogą zostać objęte ochroną zgodnie z ustawą o ochronie przyrody jako stanowiska dokumentacyjne i użytki ekologiczne. Ustanowienie tych form ochrony leży w gestii rady miasta. Może w ten sposób Księża Góra stanie się promotorem edukacji ekologicznej, której w naszym społeczeństwie brakuje zarówno dzieciom jak i dorosłym. Na zakończenie spacerku po Księżej Górze chciałbym pokazać przykład przejawy własnej inicjatywy grupy amatorskich rowerzystów górskich. Ci młodzi ludzie nie czekając aż, ktoś coś odgórnie zrobi wytyczyli i wykonali trasę rowerową własnym zapałem i chęcią zrobienia czegoś co uatrakcyjni ich zainteresowania, nie ponosząc przy tym żadnych kosztów. Na tej trasie spotyka się w sobotnie i niedzielne popołudnia grupa ok. 15 zapaleńców nie tylko z Radzionkowa, który rywalizują między sobą organizując różne zawody i spędzając pożytecznie czas. Nie zraża ich nawet to, że notorycznie ktoś próbuje im w tym przeszkodzić ciągle niszcząc im tor jazdy. Apeluję do władz miejskich, aby moim wzorem zrobili sobie spacer po Księżej Górze i wyciągnęli z niego odpowiednie, może bardziej konstruktywne wnioski. Uważam, że jest jeszcze czas i nie wszystko jest stracone. Księża Góra umiera i za kilka lat, może już za rok będzie z późno i nie będzie czego ratować. Czyny społeczne i praca niektórych Was, może naszych rodziców lub dziadków, którzy przy powstawaniu Księżej Góry pracowali pójdzie na marne. Jeżeli w tej chwili nie podejmie się już, choćby w minimalnym stopniu, prac to skutki mogą w najbliższej przyszłości mieć charakter nieodwracalny. Przyjrzyjcie się ambicji grupie młodzieży, która postawiła przed sobą cel i nie patrząc na przeszkody zrealizowała go. Wyciągnijcie wnioski dal siebie, aby na Księżej Górze mogli spokojnie przebywać ludzie chcący wypocząć, a nie osoby niszczące przyrodę lub poszukujący paru kilogramów złomu. Jestem przekonany, że stać władze miasta na to, aby spacerując po Księżej Górze można było się czegoś nauczyć, czuć się tam bezpiecznie i wrócić ze spaceru dumnym z tego, że w Naszym Mieście Radzionkowie jest taki piękny park – Księża Góra.
mgr Krzysztof Pakuła